Borys już jest w 100% bezklatkowym królikiem. Jak był remont u braci to wyniosłam jego klatkę i od tej pory mam kolejną półkę na pierdoły. :D
Jak gdzieś wychodzę to zostawiam go w pokoju lub na dworze.
Z piątku na sobotę około północy poczułam ruchy w okolicach brzucha. Otwieram zaspane ślepia, łapię ostrość, a na moim brzuchu siedzi Borys i się na mnie gapi. o_O Może chciał ze mnie wyssać mózg czy coś. Nie wiem. :D
Później o 4-5 godzinie bawi się kulą-smakulą i hałasuje na całą chatę.
O 7-8 idzie spać i chrapie. Zazwyczaj jak ja wstaję to on idzie kimać.
Śpi na swoim łóżeczku niestety bez pościeli, swoim ręczniku, swojej wycieraczce, na panelach, spał też na kartonie i nawet na łopatce.
Ostro kimał, bo chyba wtedy chrapał. :D
Nie wiem w jaki sposób on znajduje takie fajne miejscówki do spania i dlaczego akurat łopatka? Rozumiem na kartonie jak jakiś żulas, ale na łopatce jak śmieć? Może chciał zobaczyć czy go kocham i czy go wyrzucę do śmieci? Może to był jakiś protest przeciwko wyrzucaniu zwierząt na śmietniki? Nigdy się tego nie dowiem.
Tak więc my z Boryskiem mówimy Wam DOBRANOC.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz