Zajęcia z osobą niesłyszącą uważam za udane. myślałam, że będzie gorzej.
Znowu nauczyłam się multum słówek. Osoba niesłysząca nam pokazywała jak się dane słowo miga. Najpierw literowała, a później pokazywała znak. Przy okazji nauczyłam się jak jest żółw.
Jeszcze nie wiem jak jest królik, ale wiem jak jest rudy. :D
W lubym może będziemy mieć zajęcia z kolejną osobą niesłyszącą.
Nawet dużo rozumiałam z tego co migał Pan Michał.
Moja koleżanka z ławki w liceum tez się uczyła migowego i ukończyła ten kurs, dodam, że jak pokazywała nam wiele słówek to szybko się tego od niej uczyłam.
OdpowiedzUsuńPrzydatna umiejętność!
OdpowiedzUsuń