Zakupy Czechy i Polska

Jak wiecie byłam w moje urodziny w Czechach na wycieczce. No i głupio by było nie wrócić z jakąś "pamiątką". 
Tak więc nie mogłam wrócić do domu bez czegoś słodkiego.



Boryskowi też trzeba było kupić coś dobrego. Akurat w Czechach znalazłam drogerię DM, której u nas nie ma. 



Też w drogerii DM kupiłam sobie coś z firmy Balea. Zawsze chciałam coś mieć z tej firmy i akurat mi się trafiło. :D Krem do rąk z pompką jak dla mnie świetna sprawa. ;)



W czeskim Rossmannie kupiłam sobie peeling do twarzy, który w PL też jest dostępny. Fajnie sprawuje się ze szczoteczką z biedry.



W Auchanie już w Polsce udało mi się trafić na leginsy w banany i to na dziale dziecięcym. Kosztowały jakieś 10 zł.
Do tych leginsów marzy mi się jeszcze ta bluzka.



Teraz dostaniecie odpowiedź dlaczego tak rzadko coś dodaję na bloga.



Te przepiękne, stylowe buty były mi potrzebne na praktyki z weterynarii. Teraz zrezygnowałam z praktyk w tym miejscu, w którym byłam i od poniedziałku idę na Kostę do weta. 

W Biedrze udało mi się upolować przepiśnik. Już 2 razy polowałam na niego i nigdy mi się nie udało. Dopiero teraz. :D



Ostatnią rzecz, którą zakupiłam to fasolki z Lidla. Szału nie ma dupy nie urywa. 



To by było na tyle. ;)

rokiowca

Phasellus facilisis convallis metus, ut imperdiet augue auctor nec. Duis at velit id augue lobortis porta. Sed varius, enim accumsan aliquam tincidunt, tortor urna vulputate quam, eget finibus urna est in augue.

2 komentarze:

  1. Mam takie lentylki ;) :D, tylko, że ze Słowacji. Jako dziecko je uwielbiałam :).
    Fajne leginsy, w połączeniu z bluzką super! :)

    OdpowiedzUsuń