Mokry Królik

Dzisiaj myślałam, ze zjadę na zawał. Chciałam Afrusi posprzątać w klatce ale patrzę na ogon cały w siurach, bo leżała w kuwecie albo źle ogon ustawiła i nalała poza żwir. Postanowiłam lekko podmyć jej kuper w umywalce. Zamoczyłam jej tyłek i przyszedł Dawid do łazienki i zamoczył całą Afrę. Nałożyłam płyn żeby ją umyć, a on wziął ten płyn i polał ją jakby gary chciał umyć. Musiałam ja wypłukać pod prysznicem. Jak ja wypłukałam to ona stać na nogach nie umiała leża ledwo żywa. Jakby mdlała z osłabienia. Szybko wyciągnęłam ją z kabiny i położyłam na ręczniku w kolorach flagi Polskiej, a ona padła. (Jakby Afrusia odeszła nie daj Boże na tym jej ręczniku to prawie jak żołnierz z Polską flagą.) Patrzymy z Dawidem na nią, co jej jest, a ona zaczęła zamykać oczy. 
Myślałam, ze to już jej koniec. Wzięliśmy ją na łóżko, Dawid przykrył ją kocem żeby się ogrzała. Nawet mój brat jak przylazł patrzał co się z Afrusią dzieje, a Dawidowi powiedział: "Jak Afra zdechnie to Ty już nie masz po co jeździć." Leżeliśmy tak w łóżku z Afrusi a i patrzyliśmy czy jej się poprawia. Powiedziałam Dawidowi: "Kurwa, jak ona umrze to Cię zajebie i będziesz miał zakaz wstępu na Podlesie"
Daliśmy Afrusi suszonego banana ale ona nie miała sił go pogryźć. Mówię Dawidowi by poszedł do biedry po banana świeżego jak zje to znaczy, ze jest ok. No ale on nie, bo on będzie się opiekował Afrusią. Trochę zaczęło jej się poprawiać. Poszłam do sklepu kupić Afrusi banan i Rokiemu puchę. Banan wtranżoliła aż się jej uszy trzęsły. 
Jak już umyłam klatkę to wsadziliśmy ją do niej. Już umie się poruszać tylko jeszcze z tylnymi kończynami jest problem. Chyba za dużo nerwów miała i jak zmoczyliśmy jej futerko była zbyt ciężka by się utrzymać. 
Królików ogólnie się nie myje chyba, że mają brudną pupę po siku albo po biegunce.
Ogólnie futro królika dość długo schnie.
Nigdy więcej takich akcji.

Dobrze, że nie musiałam reanimować.

Afrusia czasami lubi sobie poleżeć na kibelku.
P.S. Zdjęcie jest ciemne, ponieważ fragment pokoju, w którym ona się znajduje zawsze jest niedoświetlony, a nie lubię używać lampy przy robieniu fotek.

Byłam dzisiaj u lekarza po zaświadczenie do szkoły. Idę na kierunek Technik Weterynarii.

rokiowca

Phasellus facilisis convallis metus, ut imperdiet augue auctor nec. Duis at velit id augue lobortis porta. Sed varius, enim accumsan aliquam tincidunt, tortor urna vulputate quam, eget finibus urna est in augue.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz